Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
191 wyświetleń
OdpowiedzZ racji tego, że w grupach TFP, jak i tutaj, otrzymuję sporo dziwnych zapytań typu "zrób mi sesję narzeczeńską TFP", postanowiłem pokrótce opisać o co chodzi w TFP. Zapraszam do lektury. ;)
http://walasik.blogspot.com/2017/10/na-czym-polega-tfp.html
Cytat: gombro
Z racji tego, że w grupach TFP, jak i tutaj, otrzymuję sporo dziwnych zapytań typu "zrób mi sesję narzeczeńską TFP", postanowiłem pokrótce opisać o co chodzi w TFP. Zapraszam do lektury. ;)
http://walasik.blogspot.com/2017/10/na-czym-polega-tfp.html
Czy myślisz, że osoby, których to dotyczy, potrafią zrozumieć o czym napisałeś? ;)
Odnosząc się do treści, można mieć kilka uwag.
"Podpisuj autora (oraz inne osoby zaangażowane w sesję)"
Powołujesz się na ustawę o prawach autorskich, więc pamiętaj także o innym jej fragmencie:
"Art. 16. Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, autorskie prawa osobiste chronią nieograniczoną w czasie i niepodlegającą zrzeczeniu się lub zbyciu więź twórcy z utworem, a w szczególności prawo do:
(...)
2) oznaczenia utworu swoim nazwiskiem lub pseudonimem albo do udostępniania go anonimowo"
Autor może wybrać, czy chce być podpisany, czy wprost przeciwnie, nie życzy sobie, żeby jego nazwisko lub pseudonim ("nick") były związane z danym dziełem.
"otrzymujesz zdjęcia stosunkowo małym nakładem pracy w porównaniu z fotografem"
Na miejscu modelek (tych poważnie traktujących to zajęcie) można byłoby się na Ciebie obrazić. Chyba, że do tej pory miałeś okazję pracy tylko z "kłodami", których cały wkład w sesje ograniczał się do przyjścia w uzgodnionym terminie i wyglądania w przybliżeniu tak, jak na zdjęciach na podstawie których zaprosiłeś je do współpracy.
"Fotograf nie zrobi Wam ślubu, zdjęć narzeczeńskich, chrztu, wieczoru panieńskiego ani sesji brzuszkowej na zasadach TFP. Nie zrobi Wam też sesji, która ma promować wasz biznes."
A niby dlaczego nie? Mamy wolność (jak na razie).
Powiedzmy, że od lat robisz portrety, sesje "sensualne", jakieś fashiony. Chcesz zaoferować sesje ciążowe (lub dziecięce). Nie masz żadnych takich zdjęć w portfolio. Co robisz? W idealnych warunkach idziesz na jakieś kursy, potem wynajmujesz odpowiednie modelki do sesji, płacisz im za pozowanie, masz zdjęcia, którymi możesz przyciągnąć potencjalnych zainteresowanych. W naszych warunkach tacy fotografowie szukają osób chętnych do zdjęć wśród znajomych lub "w internecie". Co oferują? Oczywiście chcą oszczędzać, więc oferują zdjęcia, w zamian za zgodę na korzystanie z wizerunku. Czy to jest sesja "tfp" czy nie? Podobnie w przypadku np. kogoś chcącego zacząć fotografowanie np. nieruchomości. Owszem, można odwiedzać bliższych i dalszych znajomych, ale do portfolio (oprócz mniej lub bardziej gustownych mieszkań) przyda się jakiś obiekt typu kafejka, warsztat samochodowy, klub itd. Czy fotograf chcący pokazać swoje umiejętności w tej dziedzinie powinien zapłacić właścicielowi obiektu za udostępnienie go do zdjęć, czy może zaproponować zdjęcia "za darmo"?
"TFP tylko w przypadku, kiedy zdjęcia są do waszego portfolio i portfolio fotografa"
I tak, i nie, według mnie trudno odpowiedzieć w tak kategoryczny sposób. Powyżej podałem przykłady, które mogą wykraczać poza wykorzystanie zdjęć typowo "w portfolio", wkraczając w reklamę (np. usług fotografa czy działalności kafejki, klubu). Z drugiej strony: portfolio modelki to też jej "reklama", dzięki dobrym zdjęciom może zyskać zlecenia, więc zdjęcia pełnią funkcję reklamową. Jeśli traktowalibyśmy sesje TFP jako wyłącznie do portfolio, chyba pozostałoby robienie tylko na prywatnego fejsika, instagrama.
Portfolio z założenia ma funkcję reklamową, ale jednak dotyczy stricte fotografii i modelingu, a nie np. reklamy biżuterii, czy ciuchów dla jakiegoś sklepu internetowego.
No nie oszukujmy się. 99% modelek to właśnie dziewczyny, które po prostu przychodzą na sesję. Najlepiej jak to fotograf wszystko zorganizuje, załatwi wizaż etc.
Istnieją odstępstwa od reguły, ale to mega mniejszość.
""Podpisuj autora (oraz inne osoby zaangażowane w sesję)"
Powołujesz się na ustawę o prawach autorskich, więc pamiętaj także o innym jej fragmencie:
"Art. 16. Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, autorskie prawa osobiste chronią nieograniczoną w czasie i niepodlegającą zrzeczeniu się lub zbyciu więź twórcy z utworem, a w szczególności prawo do:
(...)
2) oznaczenia utworu swoim nazwiskiem lub pseudonimem albo do udostępniania go anonimowo"
Autor może wybrać, czy chce być podpisany, czy wprost przeciwnie, nie życzy sobie, żeby jego nazwisko lub pseudonim ("nick") były związane z danym dziełem."
Ja pamiętam. "Modelki" jednak w większości przypadków nie mają o tym pojęcia.
Nie do końca rozumem to:
"Portfolio z założenia ma funkcję reklamową, ale jednak dotyczy stricte fotografii i modelingu, a nie np. reklamy biżuterii, czy ciuchów dla jakiegoś sklepu internetowego".
Czy chcesz powiedzieć, że portfolio fotografa może obejmować tylko zdjęcia modelek, i może pokazywać jak potrafi zrobić np. portret, fashion czy akty, ale nie może pokazywać jak robi np. sesje dziecięce - bo takich zdjęć "nie robi się tfp"? ;)
"99% modelek to właśnie dziewczyny, które po prostu przychodzą na sesję"
Na pewno piszesz to na podstawie własnych doświadczeń, z osobami które do tej pory Ci pozowały. W takim razie nie zazdroszczę.
A kto powiedział, że portfolio fotografa musi składać się z sesji wykonywanych wyłącznie TFP?
"99% modelek to właśnie dziewczyny, które po prostu przychodzą na sesję"
Na pewno piszesz to na podstawie własnych doświadczeń, z osobami które do tej pory Ci pozowały. W takim razie nie zazdroszczę."
Zupełnie niepotrzebnie. Lubię współpracować z takimi osobami.
Natomiast nawet profesjonalne modelki nie dają z siebie tyle, ile fotografowie.
Dzisiaj każdy o siebie dba, a już zwłaszcza kobiety, więc nikt nie robi tego stricte pod kątem fotografii (prawie nikt).
Modelki nie muszą inwestować w sprzęt, w kursy, nie opłacają abonamentu programów do obróbki zdjęć. Fotograf poświęca również dużo więcej czasu na każdą sesję. Zamysł sesji też przeważnie wychodzi od fotografa...
Zostaje też elementarne pytanie: kto robi zdjęcie? Modelka czy fotograf?
Jeżeli nie zostanie inaczej zapisane, autorem zdjęcia jest fotograf. Takie są przepisy.
Cytat: gombro
"99% modelek to właśnie dziewczyny, które po prostu przychodzą na sesję"
Na pewno piszesz to na podstawie własnych doświadczeń, z osobami które do tej pory Ci pozowały. W takim razie nie zazdroszczę."
Zupełnie niepotrzebnie. Lubię współpracować z takimi osobami.
Natomiast nawet profesjonalne modelki nie dają z siebie tyle, ile fotografowie.
Dzisiaj każdy o siebie dba, a już zwłaszcza kobiety, więc nikt nie robi tego stricte pod kątem fotografii (prawie nikt).
Modelki nie muszą inwestować w sprzęt, w kursy, nie opłacają abonamentu programów do obróbki zdjęć. Fotograf poświęca również dużo więcej czasu na każdą sesję. Zamysł sesji też przeważnie wychodzi od fotografa...
Zostaje też elementarne pytanie: kto robi zdjęcie? Modelka czy fotograf?
Jeżeli nie zostanie inaczej zapisane, autorem zdjęcia jest fotograf. Takie są przepisy.
Wydaje mi się, że w tym wątku brakuje "Mrocznego" (de), on chętnie i często komentuje fotografów podnoszących sprawy sprzętu ;)
Czy masz jakiś prawny obowiązek opłacania abonamentu na PSa? Nie podoba się? Kup coś od konkurencji lub zainstaluj darmowego GIMPa. Sprzęt za drogi? Nikt nie zmusza fotografów do wybierania Sony, są też inni producenci (albo: "czy innym sprzętem nie da się osiągnąć takich efektów, jak tym, którego użyłeś do danych zdjęć?") ;)
Jeśli nie doceniasz wkładu modelki w zdjęcie, to warto odpowiedzieć na pytanie: jaki będzie efekt starannie zaplanowanej, przygotowanej sesji (np. wynajęte miejsce zdjęć, załatwiona stylizacja, uczesanie i wizaż), jeśli modelka nie przyjdzie? Czy wszystkie nakłady fotografa, plus czas poświęcony na przygotowanie sesji (oraz postprodukcję) zrównoważą brak modelki? Czy efekt końcowy będzie zbliżony do tego, który da się uzyskać gdy modelka przyjdzie i będzie pozować (pozować, nie tylko przyjść i być)? To jest właśnie "wkład" modelki, i nagminnie się zdarza, że fotografowie go nie doceniają.
Autorem zdjęcia jest... autor, bo zawsze można dyskutować, kto to jest "fotograf". Niektórzy uważają, że to osoba, która nacisnęła spust, ale nie mają racji (i parę osób przekonało się o tym w sądach). Gdy jedna osoba wymyśli zdjęcie, ustawi scenografię, światło, ustawi parametry w aparacie, a druga osoba tylko naciśnie spust, to autorem zdjęcia nadal jest ten, kto wszystko wymyślił, a nie ten, kto "pstryknął". Takie są przepisy.
Cytat: gombro
A kto powiedział, że portfolio fotografa musi składać się z sesji wykonywanych wyłącznie TFP?
Nikt. Fotograf może wynająć mamę z dzieckiem do sesji, efekty której chce pokazać w portfolio, może im zapłacić, i jednocześnie ta mama może zapłacić fotografowi za zdjęcia. Jeśli przypadkiem tak się zdarzy, że kwoty będą równe, będzie sesja komercyjna, (bo klientka zapłaciła) i sesja z wynajętymi osobami do portfolio (bo fotograf zapłacił), ale nie "TFP", bo tfp to tylko z modelkami na maxmodels ;)
Cytat: c_ar
Cytat: gombro
"99% modelek to właśnie dziewczyny, które po prostu przychodzą na sesję"
Na pewno piszesz to na podstawie własnych doświadczeń, z osobami które do tej pory Ci pozowały. W takim razie nie zazdroszczę."
Zupełnie niepotrzebnie. Lubię współpracować z takimi osobami.
Natomiast nawet profesjonalne modelki nie dają z siebie tyle, ile fotografowie.
Dzisiaj każdy o siebie dba, a już zwłaszcza kobiety, więc nikt nie robi tego stricte pod kątem fotografii (prawie nikt).
Modelki nie muszą inwestować w sprzęt, w kursy, nie opłacają abonamentu programów do obróbki zdjęć. Fotograf poświęca również dużo więcej czasu na każdą sesję. Zamysł sesji też przeważnie wychodzi od fotografa...
Zostaje też elementarne pytanie: kto robi zdjęcie? Modelka czy fotograf?
Jeżeli nie zostanie inaczej zapisane, autorem zdjęcia jest fotograf. Takie są przepisy.
Wydaje mi się, że w tym wątku brakuje "Mrocznego" (de), on chętnie i często komentuje fotografów podnoszących sprawy sprzętu ;)
Czy masz jakiś prawny obowiązek opłacania abonamentu na PSa? Nie podoba się? Kup coś od konkurencji lub zainstaluj darmowego GIMPa. Sprzęt za drogi? Nikt nie zmusza fotografów do wybierania Sony, są też inni producenci (albo: "czy innym sprzętem nie da się osiągnąć takich efektów, jak tym, którego użyłeś do danych zdjęć?") ;)
Jeśli nie doceniasz wkładu modelki w zdjęcie, to warto odpowiedzieć na pytanie: jaki będzie efekt starannie zaplanowanej, przygotowanej sesji (np. wynajęte miejsce zdjęć, załatwiona stylizacja, uczesanie i wizaż), jeśli modelka nie przyjdzie? Czy wszystkie nakłady fotografa, plus czas poświęcony na przygotowanie sesji (oraz postprodukcję) zrównoważą brak modelki? Czy efekt końcowy będzie zbliżony do tego, który da się uzyskać gdy modelka przyjdzie i będzie pozować (pozować, nie tylko przyjść i być)? To jest właśnie "wkład" modelki, i nagminnie się zdarza, że fotografowie go nie doceniają.
Autorem zdjęcia jest... autor, bo zawsze można dyskutować, kto to jest "fotograf". Niektórzy uważają, że to osoba, która nacisnęła spust, ale nie mają racji (i parę osób przekonało się o tym w sądach). Gdy jedna osoba wymyśli zdjęcie, ustawi scenografię, światło, ustawi parametry w aparacie, a druga osoba tylko naciśnie spust, to autorem zdjęcia nadal jest ten, kto wszystko wymyślił, a nie ten, kto "pstryknął". Takie są przepisy.
Nie chodzi o to, czy mi się to podoba, tylko o faktyczny nakład poniesionej pracy. I o tym pisałem w tekście.
To musiałoby być chyba jakieś super fotogeniczne dziecko. ;)
A co do tego, kto naciska spust... Różnie to bywa. Ostatnio czytałem o sprawie w USA, która zrujnowała brytyjskiego fotografa. Autorstwo zdjęcia przyznano małpie, która cyknęła sobie selfie aparatem fotografa.