Manifest artystyczny serii „System przeciążony. Proszę nie wyłączać.”
Nie jesteśmy stworzeni do tego, co z nami zrobiono.
Nie nadążamy, choć ciągle biegniemy.
Nie odpoczywamy – tylko ładujemy się jak sprzęt. Do pełna, żeby szybciej paść.
Ta seria to pauza.
Zamrożony komunikat błędu.
„Nie teraz” rzucone światu, który nigdy nie pyta: „czy jesteś okej?”, tylko: „czy masz coś do pokazania?”
Zatrzymałam bohaterkę na pasach. Na granicy.
Między tym, co „wypada”, a tym, czego już dłużej udawać się nie da.
Między sensem a systemem.
Między śmiesznością a rozpaczą.
Bo kiedy świat staje się farsą – tylko absurd może być uczciwy.
Ta postać nie jest przebrana.
To nie maska. To lustro.
W którym możesz zobaczyć siebie –
gdybyś tylko przestał bać się, że ktoś się zaśmieje.
Bo prawda jest taka:
ona tylko wygląda jak absurd.
Ale może to właśnie absurd jest rzeczywistością,
którą codziennie próbujemy udźwignąć w ciszy.
A jej kolorowa cisza krzyczy głośniej niż wszystkie nasze statusy.