Idąc na casting do "Supermodelki Plus Size", Joanna Cesarz była pewna, że wygra. Sprawdźcie, jak zaczęła się jej przygoda z modelingiem, czego oczekiwała od programu i gdzie będziemy mogli ją teraz zobaczyć. Asia zdradza także, jakie ma podejście do popularności i czy bierze pod uwagę operacje plastyczne.
Zobacz portfolio Joanny Cesarz >>>
Kamila Bińczak: Gratuluję wygranej! Jakie uczucia towarzyszyły ci podczas oczekiwania na werdykt? Przeczuwałaś, że to właśnie ty zostaniesz pierwszą "Supermodelką Plus Size"?
Joanna Cesarz: - Bardzo serdecznie dziękuję! Towarzyszył mi przeogromny stres. Do samego końca nie wiedziałam, jaki będzie werdykt. Ciężko było mi przewidzieć czy spełniłam oczekiwania jurorów i publiczności. Wchodząc na casting byłam w stu procentach pewna, że to ja wygram "Supermodelkę Plus Size". Natomiast zadania, które postawiono przed nami w programie, pokazały mi, że przede mną jeszcze wiele pracy. Dziewczyny były dla mnie naprawdę dużą konkurencją i świetnie radziły sobie z zadaniami. Dzięki temu codziennie uczyłam się nowych rzeczy i przezwyciężałam swoje słabości.
fot. AKPA/Gałązka
Relacja z finału "Supermodelki Plus Size" >>>
Cieszymy się, że to nasza użytkowniczka wygrała program. W jaki sposób nasz serwis pomógł ci w rozwinięciu kariery modelki?
- To właśnie na MaxModels zaczęłam budować swoje portfolio. Jeszcze będąc w gimnazjum założyłam konto i umawiałam się z fotografami oraz uczyłam się pozować. To na MaxModels odezwał się do mnie przedstawiciel agencji modelek. Była to pierwsza w Łodzi agencja dla modelek plus size - Peter Rubens Models. To było dla mnie ogromne wyróżnienie. Po raz pierwszy zostałam zaproszona na profesjonalną sesję zdjęciową z makijażystką, fryzjerem i stylistką. Dzięki tej agencji zaczęłam chodzić w pokazach Modnej Bielizny.
fot. Zuzanna Krajewska
Masz wskazówki dla użytkowniczek MaxModels, które chciałyby wziąć udział w programie "Supermodelka Plus Size" lub innym, telewizyjnym show dla modelek?
- Dziewczyny! Musicie pracować nad mimiką i znaleźć kilka póz, w których będziecie wyglądały świetnie. Róbcie dużo sesji, rozbudowujcie portfolio, ale nie zgadzajcie się na zdjęcia od fotografów, których prace wam się nie podobają. Warto też pomyśleć o znalezieniu wybitnego fotografa i zapłaceniu mu za wykonanie świetnych zdjęć.
fot. Adam Cekiera
Już na castingu wywołałaś pierwszą dyskusję wśród jurorów. Ewie Zakrzewskiej nie spodobało się to, że będąc doświadczoną modelką, przesłałaś im w zgłoszeniu selfie. Dlaczego nie wybrałaś polaroidów lub profesjonalnych zdjęć?
- Wysłałam do programu około dziesięciu zdjęć. Zarówno profesjonalnych, do których miałam prawa, jak i takich zwykłych, które pokazywały, jak naprawdę wyglądam. Polaroidów wtedy nie posiadałam, ponieważ nikt ich ode mnie nigdy nie wymagał. Przy zgłoszeniu do programu, także nie było zaznaczone, że mają to być polaroidy. Ja na castingu nigdy nie nazwałam się profesjonalną modelką. Owszem, przyznałam, że pracowałam już komercyjnie, ale nie było to dla mnie równoznaczne z byciem profesjonalną modelką.
fot. AKPA/Gałązka
Kiedy stawiałaś pierwsze kroki w tej branży, to od początku wiedziałaś, że będziesz związana z modelingiem plus size? Czy może chciałaś wypracować idealne wymiary top modelki?
- Na samym początku nie miałam pojęcia, że istnieje coś takiego, jak modeling plus size. Zakładając konto w serwisie MaxModels nie wiedziałam, że moja przyszłość będzie stricte związana z pracą modelki. Po prostu lubiłam pozować do zdjęć, a ten serwis dawał mi taką możliwość.
fot. Kajus Pyrz
Podczas czatu na Facebooku wyznałaś, że nie masz nic przeciwko poprawianiu urody, a w przyszłości chciałabyś zoperować biust. Czy masz za sobą jakieś zabiegi?
- Nie mam za sobą żadnej operacji plastycznej. Owszem, myślę o operacji biustu, ale dopiero, gdy będę miała na to zasoby pieniężne i znajdę odpowiedniego specjalistę. Nie mam wiele do zarzucenia swoim piersiom, dlatego nie jest to moim priorytetem. Nie mam nic przeciwko poprawianiu urody, bo wszystko jest dla ludzi, ale oczywiście z umiarem.
fot. Adam Cekiera
Już od pierwszego odcinka byłaś przedstawiana, jako osoba kochająca swoje ciało i pewna siebie. Powiedziałaś Patrycji Greinke, że jeśli ma problem ze swoim ciałem, to nie nadaje się na modelkę. Jednocześnie stresował cię pomysł sesji bez makijażu i podkreślałaś, że lubisz się za nim chować. Podczas sportowej sesji denerwowałaś się wystającymi fałdkami i obawiałaś się, że wyjdziesz jak „wielka kłoda". Jaka jest więc twoja definicja pewności siebie?
- Moja definicja pewności siebie to świadomość swojej osoby i swojego ciała. To akceptacja tego, jaka jestem. Natomiast ważne jest też dla mnie zachowanie samokrytyki i trzeźwego spojrzenia na samą siebie. Pozycja, w której mnie ustawiono podczas tamtej sesji, nie była dla mnie korzystna. Uważałam, że skoro moją dziedziną był sprint, to będę musiała biegać. Jednak okazało się, że pozowałam w blokach startowych. Jestem estetką i uznałam, że ta pozycja jest po prostu nieładna i moje ciało nie wygląda w niej tak, jak bym chciała.
fot. Paweł Fabjański
Czego najbardziej oczekiwałaś od programu? Tego, że zdobędziesz popularność, pogłębisz doświadczenie, zostaniesz dostrzeżona? Czy twoje oczekiwania się spełniły?
- Najbardziej oczekiwałam tego, że się bardzo rozwinę i tak też się stało. Mój warsztat modelingowy jest na pewno na wyższym poziomie, niż przed programem. Zyskałam dużą świadomość własnego ciała i tego, co mogę z nim zrobić. Dowiedziałam się, jak się ustawić i jak zapozować, aby wyglądało jak najkorzystniej. Jeśli chodzi o popularność, to jako laik telewizyjny spodziewałam się, że osoby występujące w programie nagle zdobywają ogromną popularność. Rzeczywistość jest jednak inna. Z jednej strony to źle, ponieważ myślałam, że dzięki temu będę mogła brać udział w wielu ciekawych wydarzeniach. Ale z drugiej, to dobrze, ponieważ mogę się w spokoju rozwijać i nie jestem aż tak rozproszona tym światem.
fot. Emil Biliński
Zobacz nagą sesję uczestniczek "Supermodelki Plus Size" >>>
Obserwując twoje profile w social media można jednak odnieść wrażenie, że zyskałaś duże grono wiernych fanów. Ale rozumiem, że nie czujesz się celebrytką?
Tak, mam grono wiernych fanów, których uwielbiam i z którymi dzielę się moim życiem. Nie czuję się celebrytką. Myślę, że raczej nigdy nie będę się tak czuła, ponieważ jestem zwyczajną osobą i taka chcę pozostać.
Jakie są twoje plany na najbliższy czas? Gdzie będziemy mogli cię zobaczyć?
- Planów mam wiele. Rozpoczęłam współpracę z paroma firmami bieliźnianymi i będę pozować do ich katalogów. Zbliża mi się także sesja dla magazynu Modna Bielizna. Niedługo też powinien pojawić się serial na HBO, w którym zagrałam jakiś czas temu. Natomiast nie poprzestanę na rozwijaniu kariery w Polsce. Jestem w trakcie budowania naprawdę dobrego portfolio, aby móc pokazać się za granicą. Tam rynek plus size jest zdecydowanie bardziej rozwinięty.
fot. Adam Cekiera
W takim razie trzymamy kciuki za twoją międzynarodową karierę. Na koniec chciałam jeszcze zapytać o serial, o którym wspomniałaś. Możesz zdradzić coś więcej? To duża rola?
Bardzo dziękuje! Serial HBO to Polska produkcja, na podstawie książki. Nie mogę zdradzić, co to będzie, ponieważ jeszcze nie pojawiły się nawet zwiastuny. Była to epizodyczna rola, występowałam tam wraz z innymi modelkami plus size. Z tego, co wiem, to premiera jest planowana na styczeń, ale nie jest to potwierdzona informacja.
fot. Adam Cekiera
fot. Mateusz Nasierowski
fot. Zuzanna Krajewska
Zobacz też:
Wywiad z Kasią Bochenkiewicz >>>
Rozmawiała: Kamila Bińczak
Zdjęcie główne: Adam Cekiera
