niedziela, 13 września 2015

POLISH FASHION WEEK IN NEW YORK

Stany Zjednoczone otwierają się na Polskę!

We wtorek, dzień przed rozpoczęciem NYFW, odbył się Polish Fashion Week, podczas którego swoje kolekcje mieli okazję zaprezentować Paprocki&Brzozowski, Viola Śpiechowicz oraz MIA. To wielki prestiż dla naszych rodzimych projektantów i okazja na ekspansję polskiego rynku modowego.
Event, na którym pojawili się edytorzy najlepszych amerykańskich magazynów, przedstawiciele domów mody takich jak Bergdorf Goodman czy Barney's, blogerzy, styliści - jednym słowem śmietanka towarzyska Nowego Jorku, miał miejsce w New Museum. Moim zdaniem był wielkim sukcesem.
Polish-American Fashion Foundation została stworzona przez Alexandrę Borowczak - polską architekt pracującą i mieszkającą w USA, która podczas swoich wizyt w Polsce coraz lepiej poznawała polski rynek modowy. Działania fundacji mają na celu pomoc dobrze zapowiadającym się polskim projektantom w wejściu na rynki światowe. Po wtorkowym wydarzeniu wydaje się, że idea ta ma duże sznse powodzenia.
Gratuluję naszym projektantom godnej podziwu determinacji i kreatywności. Kolekcje zaprezentowane w Nowym Jorku świadczą o tym, że Polska ma się czym pochwalić. Paprocki&Brzozowski pokazali stroje inspirowane renesansem, ale dostosowane do wymagań współczesnej kobiety. Ich ubrania na sezon wiosna-lato 2016 są bogate w strukturze i fakturze - pojawiło się dużo błysku, żakardu i szyfonu.
Viola Śpiechowicz oparła swój pomysł na tkaninie z pokrzyw, głównie ze względu na jej charakterystyczną specyfikę oraz ciekawą i lekką strukturę. Trzeba przyznać, że to bardzo pomysłowo projektantka zastosowała ten znany od starożytności materiał. Efekty możecie ocenić sami, moim zdaniem wyszło całkiem dobrze. MIA, czyli duet Anna i Iwona Margańskie czerpią ze wzornictwa przemysłowego i architektury wnętrz. Stworzyły coś jednocześnie użytecznego i modnego.
Dzięki Polish Fashion Week udało się pokazać, że Polska ma utalentowanych projektantów, którzy mogą konkurować ze znanymi markami. Mam nadzieję, że PAFF będzie się rozwijać i następny pokaz odbędzie się nawet z większym rozmachem. Mamy z czego być dumni!

środa, 10 czerwca 2015

#KARLLIKESSPORTS




Wczoraj odbyła się prezentacja kapsułowej kolekcji Karla Lagerfelda, która była częścią ogólnoeuropejskiej kampanii reklamowej - podobne eventy w ostatnim czasie miały miejsce również w Paryżu, Londynie czy Madrycie. Projektant, współpracując z zalando.pl, stworzył kilka sportowych setów, które nawiązują do życia nowoczesnego miasta. Króluje perforowana skóra, neopren i krepa, a kolorystyka jest raczej stonowana. Oczywiście, pojawiają się odblaskowe nadruki, metaliczne wstawki - w sumie, jeśli można coś powiedzieć o stylu Lagerfelda to to, że każdy jego projekt wyróżnia się na swój własny, nieoczywisty sposób.
Na szczęście przeważa czerń, którą projektant połączył z bielą i granatem.




Event, moim zdaniem, był wielkim sukcesem - lokalizacja została wybrana przez organizatorów idealnie. Wydarzenie odbyło się bowiem w designerskim lofcie przy Placu Dąbrowskiego. Wszystko dostosowane zostało do stylu i kolorystyki kolekcji.
Podobało mi się menu, które zaprojektował sam Karl! (Cóż, w sumie nie wszystko było smaczne)























KOLEKCJA DOSTĘPNA OD 11.06 NA ZALANDO.PL

środa, 20 maja 2015

BOHOBOCO


Na powrót do pracy wybrałam chyba najlepszą okazję. Bo pokaz duetu Bohoboco był najbardziej spektakularnym wydarzeniem sezonu.

Miejsce wybrane przez projektantów nie kojarzyło mi się zbyt dobrze (WFW), ale po poniedziałkowym pokazie je uwielbiam.


Zaaranżowanie przestrzeni w wykonaniu duetu Michał Gilbert Lach & Kamil Owczarek powaliło widzów na kolana. Ogromną powierzchnię Expo podzielono na dwie strefy - rekreacyjną i pokazową. Różnorodność oferty sponsorskiej i zaproszeni goście - wszystko było dopięte na ostatni guzik.

Wielkie geometryczne bryły tworzące wybieg, liczący 250 metrów, na którym modelki prezentowały ubrania, były zaaranżowane w taki sposób, by goście, niezależnie od miejsca, mogli z bliska podziwiać nową kolekcję Bohoboco.





O kolekcji można powiedzieć bardzo dużo, ale podsumowując określiłabym ją trzema słowami - różnorodność, spójność, dbałość o detal.

Królowała wełna - klasycznie zimowy materiał, jednak Michał Gilbert Lach i Kamil Owczarek zdecydowali się połączyć ją w niebanalne zestawienia z tiulem, muślinem, kaszmirem i moherem. Kolory były subtelne i delikatne - dominowały pudrowe róże, pastele, błękity.

Warto zwrócić uwagę na zaprezentowane na wybiegu fasony inspirowane latami 40. i 70. Mieliśmy okazję podziwiać perfekcyjnie dopasowane garnitury, oversize;owe marynarki, wełniane swetry, smokingowe żakiety, gorsetowe topy, warstwowe spódnice i wiele wariacji na wieczorowe wyjścia.
Moją uwagę zwróciły przezroczyste wstawki, asymetryczne przeszycia i metalowe suwaki. Bardzo oryginalnym pomysłem było użycie guzików do wykończenia strojów.
Moją uwagę najbardziej zwróciły dodatki - przepiękne wielkie kopertówki z asymetryczną klapą, futrzane botki, skórzane paski czy błyszcząca biżuteria.










czwartek, 19 marca 2015

10 YEARS OF MSKPU


Dawno mnie tu nie było. Musiałam zrezygnować z wielu zajęć w ciągu ostatnich kilku miesięcy ze względu na nadmiar nauki. Niestety eventy modowe i prowadzenie bloga były jednymi z nich. Wczoraj, na pokazie mskpu, zdałam sobie sprawę, jak bardzo za tym tęskniłam. Dlatego, mimo wielu wątpliwości, zdecydowałam się zrobić gap year i przyjąć propozycję pracy w Tom Ford's  Office


Wracając do pokazu - ogólne wrażenie całkiem pozytywne, ale nie wiem czy to ze względu na sam event czy na możliwość zobaczenia się ze starymi znajomymi. Nie będę tego analizować, po prostu mi się podobało.



Podczas wydarzenia mskpu odbyła się wystawa prac 10 najzdolniejszych absolwentów szkoły.
Polecam obejrzeć propozycję Oli Bajer, KasKryst, Bartosza Malewicza i Macieja Trzmiela.
Zdecydowanie jedni z najlepszych młodych projektantów!



Nie da się ukryć, że w organizacji było trochę niedociągnięć - zaczynając od braku osób do usadzania gości (przez co panował maga chaos) do wielu błędów (przejęzyczeń?) podczas wystąpień poszczególnych - mam tu na myśli zarówno prowadzących (Ada Fijał i Mateusz Szymkowiak), jak i m.in. założycielkę szkoły. Cóż, nie chcę krytykować, ale do wystąpień publicznych warto dobrze się przygotować.







Podczas wydarzenia swoje pokazy mieli: Karolina Filip, Marta Koczara, Małgorzata Matera, Agata Gnaś, Hubert Kołodziejski, Katarzyna Karwowska, Natalia Kopiszka, Zuzanna Kwapisz, Natalia Pomorska, Aleksandra Liszewska, Małgorzata Skibińska, Sylwia Muranowicz, Aleksandra Wronowska, Ewelina Ziemek, Dominika Zubiel, Anita Żmurko-Sieradzka, Wiktoria Oszczanowska, Alina Tolstykh, Agata Posłuszna i Izabela Rycewicz - łącznie 20 pokazów.



Może to wynik tego, że byłam bardzo zmęczona podczas eventu, a może nie tylko ja to odczułam - dwadzieścia pokazów zaraz po sobie to, moim zdaniem, trochę za dużo.




Najbardziej podobały mi się kolekcje: Agaty Gnaś i Ewelina Ziemek.








Po zakończeniu prezentacji kolekcji i przyznaniu nagród wystąpiła Margaret, która, o czym nie miałam pojęcia, również jest absolwentką mskpu.  Mały, krótki kameralny koncert - dokładnie to czego mi potrzeba po ciężkim dniu. Zwłaszcza z dobrym drinkiem w dłoni!


Impreza się udała. Goście byli chyba zadowoleni.
+ Jeszcze jedno - już zrobić dobre gifty tylko dla VIPów, niż słabe dla wszystkich 




PS. Mariusz Brzozowski i Mariusz Przybylski mieli dokładnie takie same outfity.
Niestety chwilowo nie mam żadnego ich wspólnego zdjęcia

GOOD TO BE BACK!

wtorek, 30 grudnia 2014

WHAT OUR DESIGNERS OFFERED US FOR THIS SEASON?

Jak niesamowicie bardzo cieszę się, że ten rok się kończy. Jeśli następny miałby być gorszy to byłoby to ogromne wyzwanie. Nie wiem co jeszcze mogłoby pójść źle. Ale cóż, tak już bywa w życiu. 
Dziś chciałabym przedstawić zarys trendów proponowanych przez naszych rodzimych projektantów na nadchodzący sezon. Od razu przyznaję, nie byłam na wszystkich pokazach, które wybrałam. Tym razem chodzi nie o całość- organizację, gości, afterparty, ale o kolekcję samą w sobie.


1. Bohoboco
Ostatni pokaz Bohoboco był wyjątkowy nie tylko pod względem kolekcji. Propozycje tego duetu okazały się idealnym podsumowaniem ich pięcioletniej pracy. Podoba mi się, że projektanci do nowych propozycji strojów na nadchodzący sezon dodali zaprojektowane przez siebie akcesoria - świetnej jakości torebki i buty.
Minimalizm Kamila Owczarka i Michała Gilberta Lacha naprawdę mnie zachwycił. To dokładnie to, czego szukam w modzie. Mimo prezentacji tego, co klasyczne duetowi projektantów udało się dodać coś wyróżniającego kolekcję od wszystkich innych widzianych przeze mnie w tym sezonie - harmonię kolorów i przekazu, geometryczne wzory, delikatne linie - czyli jednym słowem                                    definicję stylu Bohoboco.

IMG_8166

2. Mariusz Przybylski
Zacznę od tego, że bardzo cenię Przybylskiego za to, że projektuje nie tylko dla kobiet. Zdaję sobie sprawę, że stworzenie oryginalnych strojów dla panów jest dużym wyzwaniem. Wyzwaniem, z którym ten polski projektant radzi sobie bardzo dobrze. Kolekcja na zbliżający się sezon została podzielona na dwie, zupełnie inne części, które zamiast kolidować ze sobą zamysłem, pokazują niesamowitą kreatywność Mariusza.
Kształty są wyważone, ciekawe, złożone i nadzwyczaj kunsztowne.
To jak kwintesencja wszystkiego, co moda może mieć do zaoferowania - jest więc elegancja, casual, oryginalność, niesamowite połączenia kolorystyczne.
Kto nie był na pokazie, niech żałuje. Jeśli chcecie inwestować
w ubrania projektantów, Mariusz Przybylski jest najlepszą alternatywą, która zdecydowanie daje                                             wiele różnorakich możliwości.
10852878_400697173427298_459303427_n

3. Ania Kuczyńska
Ania Kuczyńska z obecnymi osiągnięciami mogłaby już spocząć na laurach. Bądź co bądź, osiągnęła już to, na co inni pracowali przez długie lata. Jej ostatnia kolekcja zaskakuje i zachwyca. Oceniając propozycje Kuczyńskiej nie można nie zwrócić uwagi na detal - najlepsze materiały, wyrafinowane fasony, połączenie tradycji z nowoczesnością. Obok takiej kolekcji nie można przejść obojętnie. I nie, nie zachwalam kolekcji Ani tylko dlatego, że skupiła się na czerni, bardziej dlatego, iż przedstawiła tyle jej znaczeń, że interpretacjom zdaje się nie być końca. Kuczyńska pokazuje współczesną kobietę łącząc kunszt
z uniwersalizmem. Widoczna jest więc tajemniczość, nonszalancja, piękno. 




4. Łukasz Jemioł
Tego pokazu nie widziałam, a żałuje bardzo, bo wygląda na to, że było to bardzo udane widowisko.
Jemioł wraca do korzeni prezentując ubrania na codzień, na które nie mogłyby narzekać najbardziej wymagające klientki. Projektant proponuje zwiewne jedwabne sukienki, które wydają mi się idealne na letnią imprezę na plaży. Do tego w kolekcji pojawiają się skórzane kurtki, dżinsowe spodnie z przeszyciami, rockowe frędzle i hipisowskie kapelusze. Wygląda na to, że w tym sezonie Jemioł odszedł całkowicie od wyrafinowanej elegancji. Ale dzięki temu jego projekty wydają się bardziej przystępne i widać, że Łukasz dobrze wie, jakimi zasadami rządzi się świat mody
i potrafi przewidywać tendencje.
                                                             Brawo, jestem pod wielkim wrażeniem.

5. Paprocki&Brzozowski
Sex do niedawna był tematem tabu. Można powiedzieć, że projektanci dużo zaryzykowali nazywając w taki sposób swoją kolekcję. Jednak zawsze trzeba brać pod uwagę konsumentów i to, czego oni oczekują.
A w dzisiejszych czasach minimalizm nie wszystkim wystarcza. Cieszę się, że duet PB postanowił pokazać seksowną kobietę w subtelny sposób. Różnorodność form była bardzo duża - czy to znaczy, że kobieta we wszystkim czuje się dobrze? Jakimś dziwnym sposobem mimo mnogości kolorów, koronek, falban czy asymetrycznych wzorów, kolekcja była bardzo spójna. Subtelne stroje zrobiły na mnie wrażenie, ale uważam, że w pewnych zestawieniach były przesadzone lub zbyt oczywiste. Bardzo cenię talent Marcina i Mariusza ale nie jestem pewna czy sukces ich kolekcji to realizacja idei według swoich zasad czy szczęście, które pozwala projektantom balansować na granicy kanonu piękna.



5. La Mania
La Mania to marka modowa, która ma tak skomplikowane podejście do tego przemysłu, że ciężko za tym wszystkim nadążyć. Nikt do końca nie wie, jaką rolę gra tam Joanna Przetakiewicz i kto dokładnie i jak projektuje. Jednym słowem - wielka zagadka. Mimo tych wszystkich niewiadomych, kolejne kolekcje są na tyle spójne, że widać, iż Przetakiewicz potrafi narzucić kolejnym projektantom swoją wizję. Jednak sama zamiast troszczyć się o markę, chwali się znajomością ze sławami świata mody. Może to właśnie dlatego niektóre propozycje La Manii wyglądają jak słabe kopie strojów pokazanych wcześniej na światowych wybiegach? Kolekcja udała się chyba tylko dzięki niesamowitemu talentowi Liliany Prymy. Zabrakło nakryć wierzchnich, ale może gwiazdy zainteresowane high fashion ich nie potrzebują. Przynajmniej stroje proponowane przez La Manię spełniają tendencje krystalizujące się w tym sezonie. Czy to wystarczy by utrzymać się na szczycie?






7. Tomaotomo
Mówiłam już jak bardzo uwielbiam Tomasza Olejniczaka? Praca z nim była wielką przyjemnością i mam nadzieję jeszcze kiedyś to powtórzyć.
Tomek do stworzenia swojej drugiej w jego karierze kolekcji wykorzystał wysokogatunkowe skóry, kaszmiry, jedwabne żakardy i francuskie koronki. 
Już widząc pierwsze outfity wiedziałam, że projektant tworząc stroje zaprezentowane na wybiegu, mają spełniać oczekiwania kobiety aktywnej, której ubrania muszą być wielofunkcyjne, by nadążać za jej trybem życia. Mimo pozornej uniwersalności, chyba nie było wśród propozycji projektanta jednej nie rzucającej się w oczy rzeczy. I nie chodzi tu o "spójrz na mnie, jestem modna", ale o klasę, która się wyróżnia.
Cygaretki w wersji Tomaotomo wyglądają zniewalająco. 
To naprawdę sztuka stworzyć coś tak perfekcyjnego w każdym detalu.