„Fotografia to wspaniała przygoda” M.Kondera
Ostatni wpis na blogu z 2015 nie świadczy o tym, że zaniechałem fotografii. Jest dokładnie odwrotnie. Zmieniłem tylko kurs, w kierunku na tyle czaso i pracochłonnych technik obrazowania, że prowadzenie bloga musiało zostać odsunięte na dalszy plan.
Nowy plan na bloga nie zakłada rewolucji. Nie będzie szybko , dużo i często. Będzie rzadziej, ale regularniej i ciekawiej. Będzie też więcej pisaniny dla mnie i wiecej czytaniny dla Was , pod warunkiem ,że nie wymarliście podczas tej prawie 2 letniej absencji.
W skrócie więc będzie o: mokrym kolodionie w jego obu wariantach ( pozytywowym czyli m.in Ambrotypii oraz negatywowym – w pewnych kręgach określany jako negatyw na szkle wykonany za pomocą aparatu-harmonii ;). Suchym kolodionie – czyli jak ułatwić sobie życie w plenerze jeśli pod ręką nie ma cyfry. O technikach pozytywowych które umożliwiają przygotowanie papieru fotograficznego od podstaw w domowym zaciszu, czyli m.in odbitka solna, odbitka albuminowa , odbitka pigmentowa aka Carbon Print , technice Collodion-Chloride aka Aristotype i wielu innych metodach które zaprzątają mi głowę i ręce. Nieco o sprzęcie , mosiężnych Petzval`ach , kamerach wielkoformatowych , chemii , książkach , wiedzy i niewiedzy, fotografii jako / i sztuce.
Naobiecywałem…jeśli mi się nie uda , to nie dlatego ,że mi się nie chce. Po prostu wybieram życie prawdziwe, namacalne i głębokie…tak jak i fotografię.
Bieżące sprawy i szybkie migawki możecie śledzić na moim insta: https://www.instagram.com/jakub_jan_kaska/
Poniżej odbitka żelatynowo – srebrowa zrobiona w oparciu o mokry negatyw kolodionowy. Wiosna 2016 – kwitnąca mirabela za moim oknem.