Kurs tatuażu - Omnia Tattoo

 Cześć Wam! Jeśli obserwujecie mnie na Instagramie, to być może już wiecie, że postanowiłam podjąć naukę sztuki tatuażu. Mam przyjemność ogłosić, że oficjalnie mogę nazwać się prawdziwą, certyfikowaną tatuażystką, ponieważ z powodzeniem wykonałam kilka zleceń w renomowanym studio oraz ukończyłam profesjonalny kurs. Fakt faktem, nie udało mi się na kursie wykonać czegoś bardziej ambitnego, bo klienci zgłaszali się tylko po małe tatuaże, ale wszystko przede mną!

Kurs trwał tylko 4 dni, co akurat jak dla mnie było za mało, czułam niedosyt! :D Jednak zgłosiłam się na kurs z dofinansowania, dlatego nie ode mnie zależało jak długo potrawa. Mimo ograniczonego czasu i tak działo się bardzo dużo. Dwa pierwsze dni poświęciłam na tworzeniu tatuaży na sztucznej skórze. Uczyłam się tego przed kursem, ale tutaj miałam do dyspozycji dużą ilość różnych igieł, co dało mi większe możliwości. Dodatkowo zapoznałam się z wieloma ciekawostkami i poznałam się bliżej z właścicielką studia. Kurs był indywidualny, więc byłyśmy sam na sam. Została mi poświęcona cała uwaga. Miałam też okazję zapoznać się z profesjonalną maszynką. 

Na trzeci dzień miałam umówionych czterech klientów. Nadzorowała mnie pracownica studia, ale to ja całkowicie obsługiwałam klientów. Nauczyłam się szykować stanowisko, jakie meble będą mi potrzebne w moim studiu oraz przede wszystkim mogłam wykonać tatuaże na żywej skórze. Było cudownie, choć nie miałam kiedy usiąść i zjeść. Tatuowałam cały dzień z pełną starannością. Tego dnia wykonałam kolejno: kwiat lotosu, grupę krwi, pistolet i bransoletkę. Niesamowite jest dawać ludziom trwałe obrazy, które będą towarzyszyć im przez całe życie na ich własnej skórze. Bardzo odpowiedzialny zawód, ale czuję, że chcę się tym teraz zajmować. 


W czwarty i ostatni dzień znów cały czas tatuowałam klientów. Tym razem miałam tylko trzy tatuaże do wykonania, z czego dwa to tylko poprawki. Od podstaw tatuowałam węża na szyi, co było fajnym wyzwaniem. Jako ciekawostka dowiedziałam się, że kobiety na szyi nic nie czują, tymczasem mężczyźni ponoć nie mogą wytrzymać w tym miejscu z bólu. Najtrudniejsze do wytatuowania z kolei są obojczyki, ze względu na bardzo ruchome okolice, które mogą nie przyjmować tuszu. Tego dnia zaliczyłam właśnie poprawkę napisu na obojczyku, poprawkę pędzla na ręce i od zera węża na szyi. Cieszę się, że miałam okazję spróbować tatuować różne części ciała. Na koniec kursu odebrałam certyfikat. Teraz nie pozostaje mi nic innego jak otwierać własne studio i poszerzać portfolio!



Dlaczego tatuowanie?
Jak wiecie jestem człowiekiem wielu pasji. Od zawsze chciałam robić coś związanego ze sztuką, bo wiem, że to moje powołanie. Marzyłam o zawodzie, który pozwoli pokazywać moje dzieła w różnych miejscach, które będą miały znaczenie dla ludzi. Myślę, że tatuaże właśnie takie są i choć pewnie nie raz będę musiała wykonać wzór, który nie do końca jest w moim stylu, tak zadowolenie klienta będzie najpiękniejszym wynagrodzeniem mojej pracy.

A Wy jakie kursy macie na swoim koncie?
Jaki macie stosunek do tatuaży?

Rheinfall, Szwajcaria - największy wodospad Europy

 Za mną kolejne malownicze i wyjątkowe miejsce, jakie udało mi się zwiedzić w Szwajcarii. Tym razem przedstawiam Wam Rheinfall, czyli największy wodospad w Europie! 🌊 Znajduje się on niedaleko granicy z Niemcami i zasila go rzeka Ren. Został wpisany do Grand Tour, więc to taka pozycja obowiązkowa do zwiedzenia w Szwajcarii. Wodospad jest naprawdę ogromny i płynie z niewiarygodną siłą. Rheinfall ma szerokość 150 metrów i wysokość na około 23 metry

Odwiedzając to miejsce można podziwiać wodospad z platform widokowych za niedużą opłatą, choć z tego co widziałam były też trasy darmowe. Warto jednak zapłacić, bo cena za osobę to jedynie 5chf, a prowadzi bezpośrednio do najbliższego punktu wodospadu, gdzie może poczuć krople wody na własnej skórze, a sama trasa jest bardzo przyjemna.

Do wykupienia była również podróż statkiem jeszcze bliżej, ale to już trochę większy wydatek, na który się nie zdecydowaliśmy - może kolejnym razem. :) Osoby, które zdecydują się popłynąć trafią na skałę tuż przy wodospadzie. Co ciekawe przy tej skale dosłownie cały czas unosiła się tęcza. Przepiękny widok!

Zapraszam na fotorelację!

@imdollka Rheinfall - imponujący wodospad w Szwajcarii. 😍 #tęcza #rainbow #Rheinfall ♬ Fall To Me - Flux Pavilion & Chime & spaceKDET

Jakie wodospady najbardziej zapadły w Waszej pamięci?

Widzieliście Rheinfall?

Sufit w chmury ☁️

W ostatnim poście wspominałam Wam o tym, że działam w wielu dziedzinach w ostatnich tygodniach. Muszę się pochwalić, bo wczoraj miałam debiut jako fotograf na ślubie (za mną póki co były do tej pory tylko dwie 18) - było wspaniale! Już nie mogę doczekać się kolejnych takich zleceń! Z dumą fotografowałam ten wyjątkowy dzień młodych! 📸 

Jednak dzisiejszy wpis zupełnie o czymś innym. Niecałe 4 tygodnie temu dostałam kolejne cudowne zlecenie. Zostało mi powierzone namalowanie chmurkowego nieba na suficie! Od dawna chciałam zacząć działać z malowaniem w domach i tu również całkowicie się odnalazłam. ☁️🖌️ Do miejsca docelowego musiałam niestety dojechać spory kawał drogi, bo jechałam w jedną stronę 3 godzinki, ale myślę, że było warto! Ten wyjątkowy pokoik tworzyłam dla maluszka, który jeszcze nie przyszedł na świat. Czyż to nie cudowne? 😍 

Koniecznie obejrzyjcie filmik, bo tam widać trochę więcej szczegółów!

Malowanie zajęło mi 8 godzin. Niestety do uchwycenia całości musiałam użyć słabszej soczewki w telefonie, stąd kiepska jakość niestety. Jestem do dyspozycji w całej Polsce, namaluję co tylko zechcecie, zapraszam! 👉 imdollka@gmail.com

 

Jak Wam się podoba? 
Chcielibyście w domu jakiś ręcznie malowany obraz?

Ja cała w kwiatach - Pani Wiosna

 Cześć Wam! Co u Was ciekawego? U mnie dużo się dzieje, niedługo pewnie będę pomału chwalić się swoimi poczynaniami. Jestem ostatnio bardzo wielozadaniowa, ale podoba mi się taki tryb życia! Działam m.in. jako fotograf, tatuator, malarz-artysta i budowlaniec... 😁 To ostatnie pochłania najwięcej mojego czasu, ale i daje najwięcej radości. Póki co tylko tyle rąbka tajemnicy odsłaniam, gdy przyjdzie odpowiedni czas, to opublikuję oddzielny wpis na ten temat. ❤️

Dziś natomiast przychodzę z małą charakteryzacją. Nie zaszalałam tym razem z makijażem, bardziej bawiłam się kwiatami. To one miały być główną atrakcją, dlatego postawiłam na normalny makijaż w odcieniach goździków. W tym roku dużo ich zawitało u nas w wazonach. Bardzo spodobał mi się efekt jaki uzyskałam upinając je na włosach. Myślę, że chętnie do tego wrócę przy jakiś zdjęciach. 🌸 

Jak Wam się podoba moja wizja Pani Wiosny?

Niestety za późno się za to zabrałam i do zdjęć plenerowych było już za ciemno. 
...może następnym razem. ;)

Przy okazji życzę Wam wspaniałych Świąt Wielkanocnych, spędzonych w gronie bliskich osób! Niech te dni będą wyjątkowe i dadzą Wam wiele radości i odpoczynku! 💜🥚

Miło, że pytasz - Gra karciana

 Co powiecie na nową grę karcianą do umilenia wspólnie spędzanego czasu z bliskimi? Dziś mam przyjemność zademonstrować Wam moje nowe odkrycie, jakim jest gra "Miło, że pytasz", którą dostałam w ramach współpracy. Jest to karcianka, która w prosty, ale efektowny sposób zachęca do rozmowy na różne tematy. Dzięki niej można zamienić nudę w domu na kilka godzin przyjemnych wspomnień i poznania siebie jeszcze bliżej. Sprawdzi się także w nowym towarzystwie, aby rozluźnić pierwsze spotkanie i pomóc w znalezieniu wspólnych tematów. Nada się również do samotnej gry, aby poznać samego siebie, by móc rozmyśleć nad sytuacjami, o których być może niekoniecznie myśli się na co dzień. 


Pytania są łatwiejsze i trudniejsze (nieco bardziej wymagające zastanowienia się). Karty podzielone są na trzy kategorie:

- o sobie

- punkt widzenia

- rozważania


Każdy może sięgać po karty z dowolnej talii, nie ma tu żadnych wymogów co do tego, ale dla urozmaicenia sami możemy ustalić dodatkowe zasady, jeśli poczujemy taką potrzebę. Ogólnie gra jest nastawiona na bardzo swobodną atmosfere i nie wymusza nawet odpowiadania na pytanie, które nam się nie spodoba. Nie musimy się z niczego tłumaczyć, po prostu sięgamy po kartę "innym razem" i wybieramy kolejne pytanie lub opuszczamy kolejkę. Dodatkowo można zdecydować się oddać pytanie innej osobie dzięki karcie "a ty?" lub samemu zgłosić się do odpowiedzi z kartą "ja też!".


Jak widać gra jest bardzo prosta, opiera się na wspólnej rozmowie bez żadnych przymusów i większych zasad. Można zaprosić do niej dosłowinie każdego i gwarantuję, że na krótkiej rozmowie się nie skończy... a być może wspólnych tematów nabierze się tak sporo, że po jakimś czasie karty nie będą już potrzebne? 



kod rabatowy: dollka20
-20% zniżki przy zakupach na stronie milozepytasz.pl

Zapraszam serdecznie do zagrania w tę karciankę. Dajcie koniecznie znać czy lubicie takie gry integracyjne. A może znacie już "Miło, że pytasz"? 

Copyright © Dollka Blog