Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
2363 wyświetlenia
OdpowiedzNa jedną z moich ostatnich sesji przyjechała dziewczyna z zaognionymi zmianami na skórze - co sie okazało? Chodziła w pokazie na którym wszystkie modelki zostały potraktowane jedną gąbką do podkładu... Mam nadzieję, że to był niechlubny wyjątek...
Może warto porozmawiać o tym na forum, bo nie znalazłam podobnego tematu.
Jak radzicie sobie podczas "masówek"?
Czego na co dzień używacie do dezynfekcji? Co jest Waszym zdaniem najskuteczniejszym środkiem?
Karygodny błąd! Mycie pędzli, używanie gąbek jednorazowych, płyn do dezynfekcji rąk jak i produktów to podstawa pracy wizażysty.Za brak higieny można pociągnąc wizażystę do odpowiedzialności.Można tylko miec nadzieję, że osoba, która dopuściła się takiego czynu już więcej tak nie postąpi.Dobrze, że poruszyłaś ten temat ponieważ czasami słyszy się, że make up jest drogi i czemu nie za darmo?Drogie Panie i Panowie, Wizażyści odpowiadają nie tylko za Wasz wizerunek podczas sesji, ale również po części za kondycję Waszej skóry już po wszystkim.Pozdrawiam serdecznie.
Tak jak używanie "jednorazowych" pilików w czasie pielęgnacji pazurków.Bo to raz się słyszy że pseudo stylistki paznokci z zestawem z allegro oddają się swojej nowej pasji nie mając na uwadze zasad higieny (nie dezynfekują miejsca pracy, używają wielokrotnie tego samego pilnika itp)) straszne;-/
Just - powiem że cieszę się ze w końcu ktoś założył ten wątek.Zastanawiam się kogo to jest wina że tyle wizażystek nie przestrzega podstawowych zasad higieny.Czy jest jakas róznica czy zastosuje się np sticka-maziając nim bezpośrednio po twarzy klientki/modelki, a biorąc czystą gąbęczkę i wybieranie nią podkładu a nastepnie nakladanie nią go na twarz i znowu wybieranie podkladu tą gąbęczką (która miała już styczność z twarzą) bo przeciez jeden raz nie wystarczy (musiałam to z edytować mam nadzieję że teraz wiadomo o co chodzi ) Nie nie ma żadnej róznicy - to jest zaniedbanie higieny, przeciez do tego służa szpatułki do wybierania podkładu oraz specjalne szkiełka.Co do dezynfekcji pędzli ja zawsze uzywam skinsept pur no i myje pędzle wodą z szamponem lub mydłem.Raz użyłam środka do dezynf i ster. aldesan i spaliłam wiewiórkę ;)Jak zaczynałam malować pytałam się w hurtowni co w sytuacji kiedu mam większą ilość klientek/modelek w tym samym czasie, no i gdy nie ma się dostepu do bieżącej wody i mydła (chociaż od razu po myciu zastosowanie płynu- czy na odwrót-nie jest obojętne dla pędzli) Odpowiedziano mi ze wystarczy porządnie spryskac skinsept pur pędzle i chwilę odczekać i to wystarczy. Jeśli wy macie inne sposoby to chętnie też wysłucham :)Kathrinness - uwierz ze pilniki to najmniejszy problem, chodząc na studium nasłuchalam sie od dziewczyn ktore mialy wczesniej praktyke niz ja, jak nie dba się o higienę w salonach...brudne miski,nie mycie narzędzi...Pomyśl jakie byl moje zdziwienie jak na własne oczy widzialam jak odbywałam ja praktykę jak kosmetyczka myła cązki do skórek zmywaczem do paznokci...
cóż... mi sie wydaje że wizazystka która używa do kazdej osoby tej samej gąbeczki i nie czyści pedzli po kazdej jednej osobie powinna byc na starcie skreślona.wybaczyc mozna początkującym wizażystkom, które są bez żadnej szkoły i jeszcze na to nie wpadły - ale takie wizazystki które mają jakiś papier, doświadczenie to już jakaś katastrofa.ja do kazdej osoby używam nowej gąbeczki - to nie taki majątek by szkoda było wyrzucić, tym bardziej jak ktoś płaci, a pędzle po każdej osobie czyszczę płynem do dezynfekcji i czyszczenia pędzli. nie używam też błyszczyków bezpośrednio z aplikatora który w nich jest itd. i myślę że każda wizażystka tak powinna robić.ze szczególną ostrożnością przy malowaniu kogoś kto ma jakieś stany zapalne czy opryszczke.
Polecam płyn do dezynfekcji pędzli z Inglota. Psik, pisk, chusteczka i next..:)a gąbki są jednorazowego użytku.
Bardzo fajnie, że ktos poruszył ten temat. Juz kiedyś w wątku o pędzlach zagadywałam wizażystki zachwalające pędzle do podkładu jak sobie radzą jeśli mają więcej twarzy do umalowania i nikt mi nie odpowiedział. Jednorazowe gąbeczki to jest najlepsze wyjście i najbezpieczniejsze. Chociaż ja w końcu zakupiłam sobie kilka niezbyt drogich pędzli do podkładu i zawsze nosze przy sobie tyle ile mi trzeba czystych - zdezynfekowanych. Innych pędzli też mam dosyć dużo - przyznam, że staram się unikać konieczności dezynfekowania sprzętu w trakcie pracy. Wole miec wszystkiego więcej, a takie rzeczy zrobić juz w domu.Płyn z Inglota rzeczywiście jest najlepszy, małe opakowanie z atomizerem, lekkie, nie szklane -w sam razy aby nosić w kufrze :)
Ja też się cieszę na ten wątek :-)To co się dzieje to jest poprostu zgroza, chodzę na różnego rodzaju eventy, targi urody i ogólnie imprezy branżowe, jeśli 10% osób pracujących jako wizażystki robi to, o czym piszecie, to ja już jestem szczęśliwa. Osoby malujące nie myją rąk przed makijażem, nie dezynfekują pędzli, używają pędzelków z błyszczyków i wpychają do tych buteleczek kolejne bakterie z ust swoich klientek, po jakimś miesiącu mamy w takim błyszczyku istną bombę biologiczną, przemilczę już kwestię tuszu do rzęs i gąbek... Chciałabym tylko zauważyć jedno, dopóki świadomość fotografów, modelek i naszych klientek nie będzie na tyle wysoka by reagować na tego typu zaniedbania, dopóty będziemy oglądać takie kwiatki.
Może dzięki temu tematowi część osób uświadomi sobie w ogóle,ze wizażystki odpowiadają nie tylko za efekt końcowy-czytaj piękny makijaż, ale także zdrowie cery....płyn z Inglota jak najbardziej polecam:)...i chusteczki do rąk oczywiście, chociaż ja często używam puszku, żeby jak najmniej dotykać twarzy modelki....co do pędzli do podkładu miałam ten sam problem..bardzo lubię nimi pracować, ale przy wiekszej liczbie osób ich zwykła dezynfekcja nie wystarczy, a na "pranie" nie ma czasu:P...więc tez zaopatrzyłam się po prostu w wiecej sztuk, ale jak ktoś zna inną metodę to jestem ciekawa:)no i warto wspomnieć, że jednak podkłady z pompką są chyba najbardziej higieniczne...
Z racji, że jestem początkującą wizażystką, to nie zdażyło mi się jeszcze, żeby malować więcej niż jedną osobę na sesji. Więc wszystko przed sesją starannie umyte. Płyn do dezynfekcji zawsze ze sobą noszę, obowiązkowa dezynfekcja rąk przed rozpoczęciem. Zaopatrzyłam się też w szpatułki, do kremu czy też podkładu.
Też lubię rozprowadzać podkład pędzelem, więc biorąc z Was przykład, będę musiała zaopatrzeć się w dodatkowe pędzele.
Aczkolwiek w szkole uczono nas, że jeśli mamy więcej modelek w ciągu dnia, a nie mamy czasu na 'pranie pędzli' to wtedy najpierw czyszczenie mokrą husteczką, a później płyn do dezynfekcji.
Ale ta metoda z dodatkowymi pędzlami wydaje mi się lepsza ;)