Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
19 wyświetleń
OdpowiedzNie wiem czy było...Pewne amerykanskie malzenstwo, w którym mezczyzna nie mógl
niestetymiec dzieci, postanowilo skorzystac z uslug tzw. zastepczego ojca. Podokonaniu wszelkich niezbednych ustalen i formalnosci malzonek wyszedlna golfa, zostawiajac zone w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty".Przypadek sprawil, ze w tym samym dniu w miasteczku zjawil sieobjazdowy fotograf, specjalizujacy sie w zdjeciach dzieci. Zadzwonil dodrzwi w nadziei na zarobek.- Dzien dobry, madame, ja jestem.- Alez wiem, oczekiwalam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do srodka.- Ooo, doprawdy? - zdziwil sie fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuje sie w
dzieciach.- Wspaniale, wlasnie o to chodzilo mezowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili
pyta sploniona z emocji:- To gdzie zaczniemy?- No cóz - odpowiada fotograf - mysle, ze moze pani zdac sie zupelniena mnie. Mam duze doswiadczenie. Z reguly zaczynam w kapieli, tak zedwa - trzy razy, pózniej zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu iz pewnoscia pare w lózku. Nieraz doskonale efekty osiaga sie na dywaniew salonie. Naprawde mozna sie wyluzowac."Dywan w salonie." - Mysli kobieta. - "Nic dziwnego, ze mnie i
Harry'emu nic nie wychodzilo."- Droga pani, nie moge gwarantowac, ze kazde bedzie udane. - kontynuuje
fotograf.- Ale jezeli wypróbuje sie kilkanascie pozycji, jezeli strzele zszesciu - siedmiu róznych katów, wówczas jestem pewien, ze bedzie panizadowolona z rezultatu. Kobieta z wrazenia zaczela wachlowac siegazeta, a facet nawija dalej:- Musi sie pani równiez liczyc z tym, ze w tym zawodzie, podczasroboty, czlowiek caly czas jest w ruchu. Krece sie tu i tam, wchodze iwychodze nieraz kilkanascie razy w ciagu minuty, ale prosze mi wierzyc,ze rezultaty mojej pracy rzadko zawodza oczekiwania.Kobieta usiadla przy otwartym oknie, spocona z wrazenia.- Ha! A zeby pani widziala, jak wspaniale wyszly mi pewne blizniaki!Zwlaszcza biorac pod uwage trudnosci, jakie ich matka robila mi przywspólpracy.- Taka byla trudna? - spytala mdlejacym glosem kobieta.- Straszliwie. Zeby uczciwie zrobic robote, musielismy pójsc do parku.Ale byl cyrk! Ludzie tloczyli sie dookola ze wszystkich stron, zebyzobaczyc mnie w akcji. TRZY GODZINY! Prosze sobie tylko wyobrazic: TRZYGODZINY ciezkiej fizycznej pracy! Matka caly czas sie darla i jeczalatak glosno, ze z trudem moglem sie skoncentrowac. W koncu musialem siespieszyc, bo zaczynalo sie robic ciemno. Ale naprawde sie wkurzylem,kiedy wiewiórki zaczely mi obgryzac sprzet.- Sprzet. - glos kobiety byl ledwo slyszalny. - Chce pan powiedziec, ze
wiewiórki naprawde obgryzly panu. khem.. sprzet..?- Hehehe, a skadze, polamalyby sobie zeby, twardy jest jak hartowanastal. No cóz, jestem gotów, rozstawie tylko statyw i mozemy siezabierac do roboty.- STATYW?- No a jakze, musze na czyms oprzec te armate, za ciezka jest, zeby jastale nosic. Prosze pani! Prosze pani!!! Jasna cholera, ZEMDLALA!!!!
bylo
Było ale i tak śmieszne :)
hehehehehehehehe poprawił mi ktoś humor ;d
Nie wiem czy było...====================ten kawał był już stary jak zakładali mi netczyli 10 lat temu :p
Sobota 4 rano.Rozpoczyna się cotygodniowy rytuał. Mąż, klnąc pod nosem na ziąb i szarugę za oknem, zwleka się z łóżka i przecierając niewyspane oczy, otwiera szafkę zapełnionę po brzegi sprzętem fotgraficznym. Jakże on nie znosi tych wyborów – no cóż tym razem ze sobą zabrać? Miły dla ucha świst zamka błyskawicznego YKK i już przepastny plecak fotograficzny stwoi przed nim otworem. Z atencją godną królewskich insygniów pakuje do niego mordercę kręgosłupa - Pentaksa 67II, SMC Pentax Fish-Eye 67 35mm f/4.5, którego i tak nigdy nie używa, swój najukochańszy SMC Pentax 67 45mm f/4, dla którego w 1994 sprzedał swojego Kadetta i przede wszystkim SMC Pentax 67 300mm f/4 ED[IF], za którego ponownie oddałby swoją nerkę, gdyby ją jeszcze miał. Gdy przytroczył już do plecaka 10 kilowy statyw, na chwilę zawahał się, ponownie otworzył szafkę, by wyjąć z niej Leike M7 z Summicronem-M 35mm - w drodze powrotnej, jeśli tylko światło będzie łaskawe, zatrzyma się na ulicy, gdzie już dawno wymarzył sobie to jedno zdjęcie życia - potrzeba tylko niewielkiego zbiegu okoliczności.Gdy wybór zdawał się być dopełniony, poszedł do kuchni przygotować strawę na długi dzień poza domem. Zamykając lodówkę, kątem oka dostrzega smutno zerkająca spod półki z wedlinami Velvię. Nie myśląc długo, zabiera 4 rolki, a do plecaka dokłada jeszcze Pentaksa Z1p z kompletem Limitedow.Do domu wraca wieczorem. Westchnąwszy z ulgą, zrzuca z siebie brzemię fotoamatora, wyciąga z bocznej kieszonki 5 szerokich Delt 100 i 3 rolki małobrazkowego triksa, by po chwili, przygarbiony, poczłapać w kierunku ciemni, z której wychodzi dopiero nad ranem. Otumaniony oparami utrwalacza, z pustymi, podkrążonymi oczyma, marzący już tylko i wyłącznie o śnie.Serce małżonki krajało się za każdym razem, gdy musiała oglądać te weekendowe cierpienia mężczyzny swego życia. Postanowiła coś z tym zrobić. Przecież Mirek, jej pierwsza miłośc ze szkolnej ławy, którego odnalazła niedawno na Naszej Klasie, robi bardzo ładne zdjęcia, do tego kolorowe i nie musi przeżywać takich cierpień jak jej mąż. Nie myśląc długo, zastukała do Mirka na GG. W kilku zdaniach suto okraszonych emotikonkami wyjaśniła mu dręczący ją problem, a niezawodny Mirek po 15 minuatach podsunął jej genialne rozwiązanie.Gdy mąż wyjechał na delegację, zrobiła zdjęcie jego gratów telefonem komórkowym, wystawiła na allegro i sprzedała wszystko na jednej aukcji jako "Stare aparaty po dziadku". Nigdy nie zrozumiem mężczyzn, pomyślała, gdy po ten cały szmelc przyjechał pewien człowiek z Zielonej Góry, nalegając że dołoży krotność wylicytowanej kwoty.- A co mi tam - powiedziała do siebie uśmiechając się perliście. - Przynajmniej wystarczy mi na torbę kolt, o której wspominał Mirek.Mężczyzna z Zielonej Góry potrzebował trzech rund na 3 piętro i z powrotem, by załaodować cały sprzęt do samochodu. Gdy w końcu odjechał, niesiona na skrzydłach małżeńskiego oddania małżonka udała się do MediaMarkt i kupiła polecany przez Mirka profesjonalny aparat Nikon D40x z imponującym obiektywem Tamron SP AF 18-200mm F/3.5-6.3 XR Di II LD IF Makro.Nie mogła doczekać się powrotu męża. Ubrana w swą najlepszą sukienkę, wypatrywała go w oknie. A może zrobi mi ładne zdjęcia swoim nowym aparatem, pomyślała delikatnie się rumieniąc.W czasie sekcji zwłok, lekarz sądowy, zwrócił się do swojego asystenta:- Niewiarygodne, nawet podczas wypadków samochodowych, odłamki szkła nie wbijają się tak głęboko w czaszkę!- Twarde szkło z chińskiej huty - odpowiedział tajemniczo asystent..."
eee chociaż się pośmiałam , ponieważ cały dzień się nie śmiałam a przecież ja kocham się śmiać . Pozdrawiam
ten drugi... smutny :(
Test: sprawdz, czy sie nadajesz na fotografa : Kiedy wziales wksiegarni ta ksiazke do reki, to:a) popatrzyles na cene i pomyslales: peanuts, bioreb) dobra cena za dobra jakoscc) dosc droga ta ksiazka, ale kupied) gdyby mnie syn nie namowil, w zyciu bym tyle pieniedzy nie wydalJesli wybrales odpowiedzi a, b, c lub d, to nie nadajesz sie nafotografa. Fotograf przyzwyczajony jest do takichwydatkow, ze nigdy nie bierze nawet pod uwage ceny przedmiotu, ktorypotrzebuje do pracy.
pyt. - co odróżnia małych chłopców od dużych?odp. - cena zabawek