Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
320 wyświetleń
OdpowiedzDlatego przy analogowym audiofilizmie się nie wypowiadam. Ja nie słyszę różnicy. Stary jestem i przygłuchy :PAle w epoce cyfrowej to już faktycznie bajkami zalatuje. Może jeszcze da się odróżnić pełne nagranie cyfrowe od okrojonego mp3, ale już wpływa kabla na jakoś czy liczbę danych... ?
ja mam na głowie właśnie słuchawki za 20 zł i żyję :D no ale ok, to już jest wyraźny gnój w porównaniu do jakichkolwiek lepszych, nawet poprzednich co mi się niestety już rozleciały i trza było cokolwiek :D
ja mam na głowie właśnie słuchawki za 20 zł i żyję_________ale co to za życie... ?:P
Przy nagraniu mp3 masz inne dane niż przy nagraniu bez kompresji. To jest tak samo jak plik JPG i np. TIFF. W TIFF masz takie piksele jakie były i jak np. wytniesz fragment i zapiszesz drugi TIFF to wycięte pikselki sie nie zmienią. Jeśli natomiast zapiszesz JPG to będziesz miał zupełnie inne dane, które tylko wyglądają podobnie.Natomiat wyobraź sobie, że teraz tego TIFFa przesyłasz kablem. Audiofilizm polega na tym, że wierzysz, że jednym kablem TIFF przesłany zostanie "lepiej" a drugim "gorzej". Wynikiem będą lepsze kolory zdjęcia przy jednym kablu a gorsze przy drugim. Część osób rozumie, że dane w sieci są chronione algorytmami sprawdzającymi poprawność, w sensie plik albo dojdzie identyczny jak wysłany albo nie dojdzie w ogóle (i będzie pobierany ponownie). Ale audiofil, który nie ma takiej wiedzy.... on dostrzeże różnicę w kolorach. Naprawdę ją zobaczy. Na tym polega audiofilizm.
na ile gościa zrozumiałem to co on pisał, dla mnie przynajmniej, brzmiało, jakby odtwarzane były dane w czasie rzeczywistym i jakieś opóźnienia na kablu czy coś... bo kabel to rurka, która może się przytkać :) no ale myślałem, ze w erze cyfryzacji po to się buforuje dane, żeby nie było takich problemów, a odtwarzanie "na żywo" było w poprzedniej...
to samo było już przy płytach kompaktowych, poszukaj informacji o "jitter"
De, mi nie musisz tego tłumaczyć.W mp3 są wycinane fragmenty, których teoretycznie nie słychać. I podobno są osoby, które słyszą różnicę. Ja nie.Ale porównanie ze zdjęciami bardzo dobre.To jest pomysł na interes! "Jeśli prześlesz zdjecia naszymi kablami / zapiszesz na naszym pendrivie /etc to będziesz mógł się cieszyć bardziej nasyconymi kolorami, lepszym kontrastem i większą ostrością.Jeśli po załawdowaniu zdjęć na MM straciły one na jakości to znaczy, że masz za słabe kable, którymi te zdjęcia przesyłasz.Kup nasze kable. Teraz promocja 1m już za 10.000PLN.Dla stałych bywalców posiadamy w ofercie kable TFP":)
Ty się śmiejesz, a to wszystko przekłada się na konkretne pieniądze, które ludzie wydają na takie produkty. Autorzy tych wszystkich patentów nie są debilami, po prostu znaleźli pomysł na biznes. Dlatego te wszystkie strony audiovodoo nie śmieją się z producentów tylko klientów.
A myślisz, że nie dałoby się sprzedać takich rzeczy dla fotografów?Jak niektórzy zauważają, że brakuje wbudowanej lampy w Canonie 5D. Może kupiliby specjalną kartę pamięci czy czytnik "poprawiający" jakość zdjęć?Jak zainwestujesz w dobry marketing, to wszystko sprzedasz :)
Akurat mam pewną niewielką wiedzę na temat grafiki i jej cyfrowej reprezentacji dlatego zdaję sobie sprawę w co wierzą już teraz ludzie :) voodoo jest zawsze silniejsze od logiki.