Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
102 wyświetlenia
Witam. Mam do Was kilka pytań, które nurtują mnie od pewnego czasu. Pierwsze pytanie kierowane jest głównie do Panów, ale nie tylko. Jakie kobiety lubicie? Czy podobają się Wam anorektyczki, które przerastają Was o głowę(czyli ideał każdej agencji)? Czy agencje, oraz zleceniodawcy według Was powinni zmienić swoje podejście do modelek o ,,normalnych" wymiarach i czy według Was ważniejsze są wymiary, czy twarz modelki? Pozdrawiam. ;)P.S. Tak, mam namyśli zalety anorektyczek w przypadku fotografi, a nie przytulania. ;)
de gustibus non est disputandum ... chciałoby się rzec ;) no i w takim miejscu wypadałoby się zapytać czy chodzi Ci o estetyczne preferencje osobiste, czy też o "przydatność" (celowo użyłem określenia uprzedmiotawiającego ;) ) danego typu figury ? w tym drugim przypadku - zalezy od konkretnego zapotrzebowania oczywiście. a odpowiadając na pytanie - jak widzę czasem ufoludy na zdjęciach z wybiegów, to jestem pewien, ze chodzi tylko o cyferki :)
Oooo, wreszcie ktos nas pyta, co nam się podoba... ;-)Szczerze ??W skrócie....Dla mnie kobieta ma być kobietą - ma wyglądac jak kobieta. Nie wychudzony szkieletor, na którym sukienka wisi jak na wieszaku w szafie lecz kobieta , któr niekoniecznie ma miec wymiary 90-60-90...Owszem - szczupła i wysoka - ale to moja prywatna opinia, sam jestem szczupły i wysoki - więc to może dlatego... ;-)
Tak samo jest, jeśli chodzi o duże piersi ... inni mężczyźni to lubią a drudzy nie :) Co do chudych szkieletorów , nie znam ani jednego faceta, któremu podobała by się taka kobieta. Zazwyczaj znam, którzy lubią od 160 do 170 cm :)To już kwestia gustu ;)
przeważnie jest tak, że do bielizny szukają modelek o wymiarach 90/60/90 a fashion anorektyczek... Przeważnie lecz nie zawsze...
Mnie to sie najbardziej podobają takie drobniutkie - o posturze Wałujewa. Tylko żeby klatę koniecznie miały bardziej włochatą.
My, kaleki meski gatunek z zasady podobno jesteśmy wzrokowcami...Jedni patrza na włosy, inni na dłonie, inni na oczy i usta a jeszcze inni na biust lub nogi... Więc zakładająć (przepraszam za szowinizm), ze część z nas patrzy na piersi - to powinny one być - mniejsze czy większe ale kobiece i na swoim miejscu.. ;-) Lecz patrzac czasami na modelki na wybiegu (mam tu na myśli np. Fashion Television czyli "sławne" modelki) to jestem w szoku - dobrze, że maja twarze, bo nie wiedziałbym gdzie jest przód...Wyjątkiem jest dla mnie Victoria Secret - tam kobiety są w moim "wzrokowym" rankingu kobietami w 100 % - przynajmniej jesli chodzi o wygląd....Jakoś to tak chyba odziedziczylismy po naszych pra-przodkach, że im kraglejsze kształty u kobiety - tym ona jest bardziej atrakcyjna... Gdzies o tym nawet czytałem - ma to związek z oznakami płodnosci i takie tam... ;-)Ale kazdy ma swój gust - jeśli Jasiowi podoba się Kasia, to niekoniecznie musi sie podobacWojtusiowi.. ;-)
"Jakie kobiety lubicie? "Czy agencje, oraz
zleceniodawcy według Was powinni zmienić swoje podejście do modelek"___Rozstrzał tych pytań jest ogromny. Jakie kobiety lubię to moja prywatna sprawa. :PNatomiast agencje... Wymiary są ważne dla uproszczenia pokazów - jeden rozmiar ciuchów, łatwiej o choreografię przy równym wzroście.Niemneij dużo pokazów jest już troszkę formą teatralną. I tu liczy się różnorodność, umiejętność zagrania... A na to w agencjach trudno liczyć, chyba że liczyć na zorganizowanie castingu. Jednocześnie - ciężko utrzymać aktualną bazę modelek i modeli charakterystycznych bez... systematycznej pracy....ale za to mamy internet i MM :P
Nie jestem mężczyzną, aczkolwiek mam na ten temat wyrobione zdanie. Na typowej modelce, chodzącej po wybiegach - praktycznie każda rzecz dobrze leży. Tam się sprzedaje rzeczy które są przypisane do konkretnych kreatorów. Promuje się marke a nie modelke. Modelka, dzięki swojej fizyczności przedstawia daną garderobe tak, jak ma wyglądać w zamyśle autora. Minimalizm kształtów ciała, ma za zadanie odwrócenie odbiorcy od oceny fizyczności. Wyobraźmy sobie, że modelka ma większy biust - na co zwróci uwagę potencjalny widz na widowni? Na ten biust. Ona stanowi tam tylko wieszak, manekin. A co do wzrostu - zawsze im wyższa modelka, tym dany ubiór pokazany jest w całej krasie. Wzrokowo obejmujemy więcej - co się przedkłada potem na lepszą ocene. Minimalizm formy i kształtów - spełnia naprawde znakomicie swoje zadanie. Inaczej to wygląda w przypadku kobiet o posturze odbiegającej kanonowi modelki. Pare razy byłam widzem i brałam czynny udział w pokazie. Wychodzą modelki, kręcą pupą, uśmiechają się od ucha do ucha, emanują kobiecością, która ma krzyczeć do odbiorcy - czyli potencjalnej pani mającej jakieś kompleksy - WYGLĄDAM W TYM UBRANIU PIĘKNIE I PONĘTNIE, MUSISZ SOBIE SPRAWIĆ IDENTYCZNY STRÓJ, A WTEDY BĘDZIESZ TAK JAK JA SZCZĘŚLIWA. Tu właśnie jest odwrotność, pogodna i ciepła mina, ładne i łagodne rysy mają odwrócić uwagę od tego, że gdzieś spod tej np sukienki zaokrągla się brzuszek, fałdeczek czy inna okoliczność natury:) Stąd, być może narażę się innym puszystym paniom, ale w tej dziedzinie prym będą wiodły modelki takie jakie podałam w pierwszym przykładzie. W przypadku fotomodelek (chociaż podobno nie istnieje takie nazewnictwo - nie wiem) jest dowolność, każdy wybierze wedle swojego gustu i zwróci uwage na to co preferuje. Jedni podziwiać będą nieskazitelne kształty, skóre niczym mleko i naturalne blond włosy. Inni zachwycą się kobietą podobną do mnie. Zachwyt - w rozumowaniu - ujęcie tego jak korelacja twarzy do ciała i do pozy, mimiki - da całokształt, który zachwyca. Takie jest moje zdanie:)Pozdrawiam
Jedna uwaga do powyższej wypowiedzi...Statystycznie - ile kobiet na świecie ma rtakie właśnie "wieszakowate" ciało jak wpomniane modelki z wybiegów ?? Liczyłbym je w promilach a nie nawet w procentach.....Więc teraz pytanie - do kogo ów projektant chce dotrzec ??? Do tych "zwykłych " kobiet chyba - bo chce sprzedać swoje wyroby...Więc zachęca je reklamujac i pokazując swoje kolekcje na kobietach , które wyglądają, jaky dziurką od klucza zwiały z obozu zagłady ?????Nie jestem ekspertem - ani projektantem ,ani fotografem... Ale takie podejście mnie dziwi... ;-)