Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
195 wyświetleń
OdpowiedzTen przypadek jest raczej wyjatkiem i dotyczy specyficznej sytuacji- autor zapewne był całym "spisitus movens" dzieła, czyli kreatorem, właścicielem pomysłu, aranżacji, świateł - w pewnym sensie reżyserem sceny. Z uzasadnienia wyroku wynika, że pozostali uczestnicy wykonywali ściśle wg. jego wskazówek czynności organizacyjne (zawieszali tła, ustawiali światła i jak się okazuje uruchamiali spust migawki, zapewne aparatu na statywie). W takim przypadku nie mogą uzurpować sobie prawa autorskiego. Ale jak napisałem, to wyjatek, bo w 99,99% przypadków- fotograf jest autorem zdj i jemu przysługuje zaszczyt lub hańba bycia autorem. Z wszelkimi tego konsekwencjami.
No tak, ale w opisywanym orzecze3niu sądu osoby obsługujące aparat nie były fotografami twórcami i słusznie, pełnili rolę swego rodzaju pilota, sami nie mieli żadnej inicjatywy twórczej przy powstawaniu fotografii.
No i tu zgadzam się z Tobą. Operator w studio, czy asystent to nie twórca. We wczorajszej Wyborczej był artykuł/wspomnienia o Mieczysławie Jahodzie- chyba najlepszym polskim operatorze XXw. - tam jest ciekawa anegdota o jego asystencie i założonych filtrach. Wypisz wymaluj identyczne zdarzenie.
Jedyne czego nie może go pozbawić to osobistego prawa autorskiego (czyli, żeby mógł podawać się za autora fotografii).-------------------------------i tu sie niestety myliszżeby nie być gołosłownym wyrok Sądu NajwyższegoSygnatura - III CKN 1096/2000Można znaleźć w - LexPolonica nr 359567Biuletyn Sądu Najwyższego 2003/2 str. 10Jurysta 2003/5 str. 37Monitor Prawniczy 2003/8 str. 369OSNC 2003/11 poz. 150Radca Prawny 2004/1 str. 140Teza wyroku SN brzmi:"Osoba, która przy tworzeniu obiektu fotograficznego wykonuje tylko czynności techniczne obsługi sprzętu fotograficznego ściśle według wskazówek twórcy, nie jest współtwórcą w rozumieniu art. 9 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Tekst jednolity: Dz. U. 2000 r. Nr 80 poz. 904)."W uzasadnieniu wyroku SN pisze:"Powodowie jedynie dostarczali sprzęt fotograficzny, lampy, czarny aksamit jako tło, w czasie sesji obsługiwali sprzęt i aparat fotograficzny, zmieniali filmy i na znak pozwanego wykonywali zdjęcia.""W innych sesjach zdjęciowych prac pozwanego uczestniczyły jako wykonawcy zdjęć osoby przypadkowe, jego znajomi nie będący fotografami.""Na podstawie tych ustaleń Sąd Apelacyjny podzielił stanowisko Sądu pierwszej instancji, że jedynym twórcą w rozumieniu art. 1 ust. 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Tekst jednolity: Dz. U. 2000 r. Nr 80 poz. 904 - dalej: “Pr. aut.”) dzieł wskazanych w pozwie jest pozwany, rola powodów w ich powstawaniu ograniczała się zaś do czynności technicznych, które w świetle wymienionego przepisu nie podlegają ochronie przysługującej przejawom działalności twórczej, a nie technicznej i pomocniczej. Nie ma zatem także podstaw przewidzianych w art. 9 ust. 1 Pr. aut. do przyjęcia współtwórstwa powodów, tym bardziej, że między stronami nie było żadnego porozumienia co do wspólnego tworzenia dzieła. ""Opracowanie koncepcji dzieła przez pozwanego było na tyle szczegółowe, że nie pozwalało na żadną improwizację w czasie sesji zdjęciowej. Pozwany, posługując się lustrem, wykonywał kadrowanie, decydował o oświetleniu oraz o wszystkich parametrach zdjęć, w tym ich wielkości, rodzaju nasycenia i rodzaju papieru, decydował też o momencie wykonania zdjęcia, dając znak do naciśnięcia migawki. "
I wszystko za porozumieniem sie stron.
Po prostu trzeba spisać umowę i dla bezpieczeństwa i żeby nie być w konia zrobionym to raz. A dwa w tej umowie albo już powiedzieć ile modelka dostanie jeśli fotograf sprzeda zdjęcie bądź będzie miał z niego zysk [około 15-20pr.daje się modelce] albo napisać że wszelkie sprawy związane ze sprzedarzą zdjęcia itd. będą zawarte w dodatkowej umowie czy jakoś tam to się nazywa.
Często konkursodawca/ lub sponsor w regulaminie zastrezga sobie nabycie praw majątkowych do nagrodzonych fotogrtafii (zwykle z jakimiś ograniczeniami - ogólnie chce je używać np do swoich materiałó promocyjnych) fotograf musi wiec zgłąszając sie do konkursu takimi prawami do zdjecia dysponować. "Kariera" modelki trwa dwa - trzy lata - potem zanika, zmienia stan cywilny, nazwisko, miejsce zamieszkania.... i nie majac pełnych praw majątkowych fotograf moze zapomniec o takich imprezach jak konkursy, bo jak znaleźć ową modelkę....
Masz rację, ale jednak owa nagroda wynikła z faktu zaprezentowania zdjęcia na konkursie, więc przynioslo ono jak najbardziej komercyjny dochód :]
Płacisz podatek od nagrody konkursowej, nie od zdjecia, zdjęcie nadal jest opłacone/nieopłacone , w zależności od konkretnej sytuacji.
Nie chodzi mi o to że organizatorzy mogą zdjęcia wykorzystać komercyjnie, ale o sytuację gdy za wygranie konkursu dostaję nagrodę rzeczową lub pieniężną. Czy samo to nie podchodzi pod komercję? W końcu jakby nie było zdjęcie przynosi mi jakiś dochód od którego płaci się zresztą podatek.