Jak zrezygnowałam to tylko dlatego, że musiałam mieć mega ważną sprawę inną, z pewnością miłostkową albo rodzinną, a stety, niestety to od sesji zawsze dla mnie ważniejsze będzie. Z resztą co ja się będę tłumaczyć :)
Nie ma czego żałować i po co słodzić, słodzenie działa odwrotnie proporcjonalnie do zamierzonego celu. :)
P.S. Tyle tu ładnych i interesujących ludzi, że pożałujesz jeszcze nie jeden raz: że za daleko, że niedostępni, że niechętni, że bez czasu... ;-)
Nic mi nie idzie - skończyłam równie szybko, jak zaczęłam. Zostałam namówiona, gdzieś odezwała się myśl: "no dobrze, przecież nie mam żadnych zdjęć, zobaczę", spróbowałam więc i po krzyku. Żadnego doświadczenia, żadnych umiejętności, pasji zresztą też. Może wrócę wiosną. Obecnie jedyne, co zrealizowałabym z oddaniem i jakimś dobrym rezultatem, to hippie, ale to niezbyt zimowa tematyka. Nie mam pojęcia nad czym tu ubolewać.
staram się jak mogę ;)
P.S. Tyle tu ładnych i interesujących ludzi, że pożałujesz jeszcze nie jeden raz: że za daleko, że niedostępni, że niechętni, że bez czasu... ;-)