Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
215 wyświetleń
Odpowiedzhanka_szczeblowska napisała:"A dla mnie akt to najwyższa szkoła jazdy i wychodzę z założenia, że jak
ktoś nie opanował biegle fotografowania ciała [płeć bez znaczenia] w
ciuchach, to niech się w nagości nie bawi, bo potem wychodzą tylko
takie bzdety jak z tanich świerszczyków, albo nawet i nie.Pokazać czyjś cyc to naprawdę nic, ale to jeszcze nie akt."Wg mnie to kompletne bzdury. Po diabła dorabiać do zdjęć z nagością filozofię? Może jeszcze dodać mistycyzm, symbolizm i konieczność naśladowania impresjonistów by móc pokazać kawałek cycka?Zdjęcie to zdjęcie, słabe, ch**owe, średnie, dobre, wybitne, rewelacyjne - nie ważne czy z nagością czy bez. Golizna to temat jak każdy inny. Osobiście nie robię aktów ale lubię oglądać porno. Bo w porno są normalne, prawdziwe emocje zamiast pseudo sztuki, akademickich frazesów, sztucznych póz i nieśmiałych -z niewiadomego powodu - min na twarzach modelek/aktorek. Nie róbmy z nagiego ciała sztuki dla sztuki. Każdy z nas jest goły i każdy ma prawo do robienia zdjęć sobie czy innym golasom. Chyba wolę kiepskie, amatorskie zdjęcie atrakcyjnej laski, które strzelił jej chłopak na plaży, niż super fashion-glamour na ścianie w galerii, gdzie przy winku "znawcy" zachwycają się nie wiadomo czym.
Ja rowniez dostalam propozycje aktow i szczerze mowiac,caly czas ksztaltuje swoje pozowanie,mysle ze zakres fotografii tez zmienie,gdyz chce sie uczyc. . .mozliwe nawet,ze najpierw zrobie akt,a pozniej zaznacze ze je robie;)poznaje przez to siebie i ucze sie czegos nowego;)byc moze niektore modelki mysla podobnie. . . .
nie rozumiem w czym problem... Dziewczyna ma ochotę pozować nago to pozuje nago. Czasami pytam, ale jak nie to nie.
no i prawidlowe podejscie:)
Martus, świetny post. A co do pozowania, to jest to współraca, zawsze na zasadach handlowyuch - coś za coś, i tylko kwestia dogadania się jest, co0 , za co, na jakich warunkach. Co do nasterojów na sesji, to dobry kontakt jest zawsze przydatny, a przy sesji aktu, nie oszukujmy się, jest to wspóraca trochę bardziej intymna niż na przykład współne świadczenie usług monterskich czt\y remontowych, i wiadomo, obie strony jakieś warunki stawiaja. A co do TFP, to powiem tak, ze jest jak najbardziej możliwa, ale, i ta 2 strona (najczęściej fotograf) musi mieć jakąś z tego korzyść. Ale to wszystko temat rozwałkowany na cienkie przezroczyste ciasto do pierogów.
fotozapis - ale z tymi "normalnymi, prawdziwymi emocjami w porno" to był taki przedpołudniowy joke ?
Osobiście nie robię aktów ale lubię oglądać porno_____________________________________hahah jesli w porono sa naturalne emocje to wooow :Dto w erotyku sie najczesciej bawia gleboko :D hehehehmasakra pkt widzenia .... a powiedz mi ogladlaes kiedys porno dalej niz tytul ?? :)))
W porno naśladowane są prawdziwe emocje, które każdy zna, lubi i do nich dąży - o to mi chodziło. W tzw. artystycznym akcie jest dziewczyna rozłożona w nienaturalnej pozie na czarnym, papierowym tle studyjnym, lub na trawie w lesie, z miną filozofa rozmyślającego o nieskończoności bytu. Co w tym interesującego i prawdziwego? Jaki człowiek na golasa tak się zachowuje? Otóż nikt, jest to nuda, banał, sztampa. Widzowie i tak patrzą głównie na piersi a sztuka, światłocienie, perspektywa i geometria sylwetki jest tematem dla wąskiego grona speców od malarstwa czy fotografii.
oo i teraz przepraszam Cie za moj pkt widzneia ... bo pod tym co napisales teraz sie zgodze :))dlatego nie lubie aktu jako aktu a juz tym bardziej ginekologicznego :))wole emocje ktorych w akcie technicznym nie ma (a bynajmniej najczesciej niema) wybacz prosze Adamie moja przycinke o porno filmach :)) ale Twoj zapis w slowach byl nie dokladnie wczesniej wyjasniony teraz toco innego :)
Dostaje priva od modelki: "Hejka, może jakieś portrety?" Hmmmm, a po wała mi jej portrety? Pisze inna: "Fasion?". Hmmmmmmmm, takie fotki to ja robię w pracy, a po pracy to chciałbym odpocząć. Pisze kolejna: "Jak byś potrzebował modelki do reklamy, to jestem chętna". Hmmmmmmmmmm, no dobra, ale w imię czego miałbym jej nakręcać robotę? Dlaczego właśnie jej?Modelki chcą mieć zawodowe zdjęcia nie oferując NIC w zamian. Absolutnie NIC. A ja bym z tego chciał mieć COKOLWIEK. Jeśli podejmuję się wykonania jakichś zdjęć, to chciałbym z sesji wynieść JAKIEKOLWIEK korzyści. W innym przypadku szkoda mi czasu (wolę posiedzieć w domu i odpocząć). Fotografia jest moim zawodem. Ergo - gdy robię zdjęcia, jestem w pracy. Ergo - sesja z modelką z MM jest dla mnie kolejną pracą. A nikt nie lubi pracować non stop. Nie chcę kończyć jednej pracy tylko po to, by iść za friko do drugiej. Wolę położyć się i odespać.Jeśli robię zdjęcia dla kaprysu modelki, muszę mieć z tego COKOLWIEK. Jakąkolwiek korzyść lub przyjemność. Czasem jest to trafione ujęcie do mojego portfolio (jak sobie je wymyślę i zrobię). Czasem jest to miła atmosfera w gronie przyjaciół. Czasem jest to zaspokojenie mojej samczej próżności. Dlatego czasem zasadę TFP tłumaczę jako Time for Pokacycka. Bo jest to JEDYNA korzyść, jaką można z sesji wynieść. Nagość jest walutą, opłatą. Jeśli nie odpowiada Wam taka opłata, możecie zawsze robić sobie zdjęcia same. My sobie bez Was poradzimy - do realizacji moich pomysłów wystarczy mi krąg modelek, które znam od lat. Ale czy Wy poradzicie sobie bez nas?