Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
99 wyświetleń
Odpowiedzkuleczka...trochę się mylisz w tym, co piszesz. Ale może się zdarzyć, że skorka nie będzie warta wyprawki. Jesli sprawa zejdzie na sprawę sądową...to komornik może egzekwować (za wizerunek, za sprawę, odsetki) dług przez 10 lat, więc prędzej, czy później...Lepiej zawsze się dogadac między soba moim zdaniem
Ochrona wizerunki to tak jest, a tak naprawdę to jej nie ma.Owszem, jest. Jeżeli chodzi o Panią Zosię z masarni lub z pod piątki drugiego piętra.W Ustawie jest wzmianka – Osoba publiczna oraz Osoba będąca częścią planu (jej fragmentem).I tutaj będzie walka miedzy adwokatami. Bo nawet Ustawa nie precyzuje, kto to Osoba Publiczna.Czy zadeklarowana modelka to Osoba Publiczna?Więc jaka modelka? Ta z TOP wybiegów czy ta z MaxModels?Teraz część planu. Magda, na tym zdjęciu raczej nie ma Twojego wizerunku.Tam jesteś częścią planu. Częścią akcji.Powiem Ci prywatnie i tak mojej zdanie.Jakiekolwiek Twoje działania skazane będą na niepowodzenie.Chyba że masz duuuużo pieniędzy na adwokata a druga strona też ma duuużo pieniędzy by Ci się te koszty zwróciły.Bo zasądzony wyrok to jedna sprawa a wypłacalność to druga.
dzieki, sprobuje jeszcze poszukac i poczekam na kontakt, moze fotograf mi w koncu odpisze. niestety male mam teraz pole manewru, bo wyjezdzam z Polski na pol roku .. :/
w wydawnictwie o ktorym mowimy stosuje się zasadę, że każde publikowane zdjęcie musi mieć wskazanego autora. Różnie jest to egzekwowane w zalezności od magazynu i skrupulatności osoby naczelnego. Od autora zdjęcia wydawnictwo to nie wymaga zgody na publikację wizerunku danej osoby i nie musi tego robić. Fotografowie robiący dodatki tematyczne sa zobowiązani do posiadania takich zgód we własnym zakresie. Jesli nie mieli, to sa amatorami i można ich co najwyżej żałować, że wtopili...ale to od fotografa masz dostać kasę.
jedrzejn, nie pluje ci jadem, tylko irytuja mnie takie zachowaniak jak siedemczwartych. i raczej one sa dziecinne.
ależ Magda, nie bądź dzieckiem i przestań pluć jadem tutaj, tylko idź do prawnika. Masz dwa lata na domaganie się pieniędzy. Potem sprawa ulega przedawnieniu
jakby mi zalezalo na tym, by robic afere, to bym podala na forum dane fotografa. chodzi o to, ze to kurde nie fair :/
najgorsze jest to, ze nie wiem, gdzie te zdjecia sa. calkiem mozliwe, ze nie w polskim wydaniu Men's Health, bo byly publikowane tez na paru zagranicznych stronach.
co do umowy, byla to jedna z moich pierwszych sesji i nie myslalam;P po prostu ustalilismy, ze zdjecia beda do poszerzenia portfolio i tyle. wiec nie filozofujcie mi tu i szukajcie dziury w calym.
" Umowy nie bylo (...) niczego mi z tej racji w portfelu nie przybylo" - nieco przewrotnie: to na jakiej podstawie prezentujesz te zdjęcia w swoim portfolio? Czy fotografowi z tego tytułu coś w portfelu przybyło? Na wszelki wypadek napiszę, że sam fakt "ja jestem na zdjęciach" nie upoważnia Cię do niczego.Myślę, że warto ponownie nawiązać kontakt z fotografem i dowiedzieć się o szczegóły, jeśli to się nie uda, można próbować innej drogi.
zapytam przekornie...Jeśli umowy nie było, to jakim prawem Ty publikujesz jego dzieło..? Takowym są zdjęcia, które ten fotograf wykonał.Jeśli tak jak piszesz nie masz umowy to zdjęcia z sesji możesz włożyć do szuflady a za publikowanie ich na MM fotograf może zarządać odszkodowania. :)To tak dla informacji i ku przestrodze, że warto uściślić zasady sesji w umowie pisemnej. A nauczony chimerkami "pseudo modelek" zawsze wszystko polecam mieć na piśmie. :)ps. widzę, że mnie uprzedzono :)
Umowy nie bylo, wiec prawa do zdjec mam zarowno ja, jak i fotograf 50/50%, jednak ja nic o publikacji nie wiedzialam, ani niczego mi z tej racji w portfelu nie przybylo. ===================skoro umowy nie było to w zasadzie nie mozesz publikować tych zdjęć ani on Twoichchyba że mieliście umowe słowna - w zasadzie takowych też powinno sie dotrzymywacjeśli z ta publikacja to prawda to mozecie spisac umowe na papierze - czym szybciej tym lepiej - w której zawrzecie podział zysku z publikacjijak ktos napisał niżej 50 : 50 ale po odjeciu kosztówczyli xxx za publikacje minus VAT minus podatek doch minus koszt sesji - jeśli takowe były - i to co zostaje jest faktycznym dochodemmozesz tez "zrobić afere" ale wtedy to spalisz za sobą mosty bo chyba nikt juz nie bedzie cie brał powaznie